To nie jest prawdziwy świat, to jest mój świat

W obsadzie znalazł się wielokrotnie nagradzany, wybitny aktor Jeff Bridges, wcielający się w rolę trenera Vickermana. Debiutująca reżyserka zdradza, że czuje się jak osoba, która właśnie zdała egzamin na prawo jazdy i dostała w prezencie Ferrari: On jest legendą, to niezwykła zdobycz dla naszego filmu. Jeff wprowadził do produkcji doświadczenie i rzemiosło na bardzo wysokim poziomie. Sądzę, że jego Vickerman jest bardzo realistyczny. Jeff dał mu silne podstawy, tak silne, że natychmiast wierzy się w jego autentyzm.

 

Vickerman nie ma pojęcia o całym tym bólu, smutku i poczuciu zdrady, które Haley nosi w sobie – mówi Peregrym. – Sądzi, że dziewczyna zachowuje się tak bez powodu. Tak więc na samym początku relacja Haley z Vickermanem to jedna wielka konfrontacja. Moja bohaterka jest sarkastyczna i prowokuje go. Sądzę, że oni się testują. Haley czuje, że każdy, do kogo się choć odrobinę zbliży, zawodzi ją. Sarkazm i pajacowanie są jej sposobem na przykrycie bólu. Jakby tego nie było dość, Haley czuje, że Vickerman nagradza w zespole bezpieczeństwo i rutynę. Dziewczyna zaczyna przewracać świat elitarnego teamu do góry nogami, namawia do przekraczania granic – w treningu i w życiu.

 

Bridges zrobił poważny reaserch do swojej roli, chodził na zawody gimnastyczne z kamerą: Musiałem wyglądać idiotycznie, na zawodach dzieje się tyle niesamowitych rzeczy, a ja stałem i filmowałem reakcje trenerów. Dzięki temu jednak bardzo dużo nauczyłem się na temat ich zachowania. W ich reakcjach jest wiele troski, ale i rodzaj twardości, nieugiętości. To było ważne dla mojej postaci.

 

Jeff jest profesjonalistą, jest kochany, wielkoduszny i cierpliwy. To wszystko wprowadzało w zespole wielki luz – wspomina Bendinger. – Wibracje na planie były bardzo dobre, w dużej mierze było to zasługą Jeffa.

 

Polityka Prywatności